Niezłomny duch artysty w epoce AI

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam obrazy generowane przez sztuczną inteligencję, muszę przyznać – poczułam mieszankę zdumienia, fascynacji i lęku. Jak artysta, który latami rozwijał swoją wizję, eksperymentował ze światłem, kadrowaniem, subtelnością chwili, baśniową obróbką – poczułam, jakby ktoś nagle podważył całą moją dotychczasową drogę. Jako fotograf dobrze wiem, ile wysiłku i wrażliwości potrzeba, by stworzyć autentyczne dzieło. Każda fotografia to osobisty proces: wybór momentu, relacja z fotografowanym obiektem, próba uchwycenia czegoś więcej niż tylko powierzchowności. Kiedy pracuję, sięgam głęboko, staram się połączyć intuicję z techniką – a teraz algorytmy potrafiły generować coś, co na pierwszy rzut oka zdawało się mieć tę samą głębię. Poczułam, jakby lata pracy, które włożyłam w opanowanie sztuki fotografii, nagle straciły na wartości. Jakby wszystko, czego się nauczyłam mogło zostać zastąpione przez matematyczne równania.

Obrazy doskonale puste

Fotografia to wyraz unikalnego spojrzenia, a nie kody i algorytmy. Nasze życie i wspomnienia mają sens dlatego, że tworzą je ludzkie emocje i uczucia. Narzędzia AI mogą imitować pewne style, tworzyć realistyczne sceny czy symulować efekty fotograficzne, lecz pozostają one zbiorem wzorców, kodów i algorytmów. Choć programy uczą się na podstawie milionów obrazów, to nie posiadają one kontekstu kulturowego, wspomnień, doświadczeń emocjonalnych, które decydują o głębi artystycznej fotografii. Prace AI są więc powieleniem zbiorowej, masowej wizji, pozbawionej osobistego śladu. Trudno jest wyobrazić sobie, że obrazy generowane przez algorytmy oddadzą tak subtelne i pełne kontekstu spojrzenie, jakiego wymaga artystyczna fotografia.

Unikalność i emocje chwili, a nie interpretacja danych

Sztuka jest zawsze osadzona w określonym kontekście społecznym, politycznym, kulturowym i historycznym. Artysta-fotograf kształtuje obraz świata, w którym żyje, czerpiąc inspiracje z bieżących wydarzeń, własnych doświadczeń oraz tradycji artystycznej. Gdy fotografowie dokumentują życie codzienne, piękno natury czy społecznie trudne tematy, ich zdjęcia odzwierciedlają rzeczywistość, którą widzą i odczuwają na własnej skórze. Te obrazy niosą autentyczne przesłanie, które jest nieodłącznie związane z tożsamością artysty i jego relacją z otaczającym światem. AI tworzy obrazy złożone na podstawie dostępnych danych, ale nigdy nie przeżywa ani nie interpretuje rzeczywistości w sposób, jaki robi to człowiek. Zdjęcia i obrazy generowane przez AI mogą być imponujące wizualnie, ale brakuje im prawdziwego kontekstu. Przykładowo, AI może wygenerować obraz przedstawiający realistyczny krajobraz, ale nie uchwyci jego unikalnego znaczenia dla konkretnego miejsca, wspólnoty czy tradycji. Bez doświadczenia życia w świecie, AI nie jest w stanie stworzyć autentycznego dzieła sztuki, które porusza widza na głębszym poziomie.

Fotografia jako sztuka budowania relacji

Fotografia portretowa czy reportażowa opiera się na budowaniu relacji, zaufaniu i autentycznym kontakcie z drugim człowiekiem. Każdy doświadczony portrecista wie, że dobra fotografia jest nie tylko wynikiem odpowiedniego ustawienia parametrów technicznych, ale również efektem nawiązania relacji, która pozwala fotografowi uchwycić prawdziwą istotę fotografowanej osoby. Sztuczna inteligencja, choć może przetworzyć miliony obrazów twarzy, nie rozumie tego procesu, nie potrafi rozpoznać indywidualnych cech człowieka ani zinterpretować jego uczuć. Może odwzorować obraz powierzchownie, ale nie uchwyci głębszych emocji i indywidualności. To samo dotyczy fotografii reportażowej, gdzie liczy się umiejętność oddania klimatu danego miejsca, uchwycenie ważnych momentów oraz przekazanie widzowi atmosfery chwili.

Dzieło sztuki jako efekt długotrwałego procesu twórczego

Twórczość artystyczna, szczególnie w przypadku wybitnych artystów, jest często rezultatem wieloletniego doświadczenia, nauki i pogłębiania warsztatu. Fotografia to nie tylko efekt kliknięcia migawki, ale przemyślany proces. Sztuka wymaga dyscypliny, eksperymentowania, rozwijania warsztatu i poszukiwania własnego stylu. Algorytmy AI bazują na ogromnych zbiorach danych, ale same nie rozwijają się w twórczy sposób – nie analizują swoich sukcesów ani porażek, nie inspirują się nowymi zjawiskami czy osobistymi przeżyciami. Twórczość artystyczna, nawet jeśli oparta na technologii, jest czymś więcej niż tylko szybkim, jednorazowym wynikiem. To głęboka forma wyrazu, która z czasem ewoluuje, a prace danego artysty często są zrozumiałe w pełni dopiero w kontekście całokształtu jego twórczości. Tymczasem obrazy generowane przez AI nie mają własnej historii, nie posiadają tożsamości ani linii twórczej. Pozostają pozbawione indywidualnego kontekstu i nie posiadają zdolności wyrażania własnej drogi twórczej.

Moc, nie siła

Czy AI wie, jak to jest wstrzymać oddech przed uchwyceniem idealnego ujęcia? Czy zna to uczucie, gdy patrzę komuś w oczy przez obiektyw, próbując zrozumieć jego historię? Oczywiście nie. Jednak jako artystka czułam się zagrożona – w końcu, jakie jest miejsce dla mojego kunsztu w świecie, gdzie obrazy można „stworzyć” kilkoma kliknięciami? Jeszcze przed erą obrazów AI przekonałam się, że większość ludzi nie odróżnia nie tylko subtelnych, ale nawet sporych różnic na porównywalnych fotografiach.

Sztuczna inteligencja jest niesamowita, ale nie wie, co to znaczy być człowiekiem, nie zna smaku chwili, zapachu miejsc, w których byłam, ani dźwięków, które słyszałam, kiedy uchwyciłam najbardziej przejmujące kadry. AI może generować piękne obrazy, ale ich nie czuje. Są doskonale puste. Każda fotografia, którą tworzę, jest odciskiem mojej własnej duszy, mojej historii, moich emocji. A jeżeli ktoś woli obrazy siebie w idealnych garniturach stworzone przez AI w aplikacjach, to nie jest i nigdy nie był moim potencjalnym klientem. Taka osoba nigdy by się do mnie na sesję nie zgłosiła. Każdy ma swoich określonych odbiorców, to nieprawda, że jest się dla wszystkich.

Postanowiłam zrobić eksperyment a jego wyniki gruntownie przemyśleć. Zgłębiłam proces powstawania obrazów przez AI. Roberto – bo tak nazwałam AI z którą pracowałam (od słowa „robot:), pokazał mi wiele możliwości. Zgłębiałam działania „wroga”. Rok temu stworzyłam obrazy za jego pomocą i umieściłam w sieci. Przekonałam się, że ludzie nie odróżniają mojej twórczości od tworów AI. Tylko jedna osoba zwietrzyła podstęp. Od innych dostałam więcej „lajków” niż zazwyczaj. Poczułam bezsens wszelkich moich działań, starań. Pożałowałam pieniędzy wydanych na rozwój. Ukończone studia graficzne, tysiące godzin szkoleń, kursów, tutoriali, ćwiczeń. Setki przejechanych kilometrów aby na warsztatach prowadzonych przez artystów z całego świata zgłębiać sztukę fotografii artystycznej. To, co się zadziało zaprzeczyło moim wartościom i zatraciłam sens swojego życia. Czym jest człowiek bez pasji? Już wiem. Przez rok 2024 nie fotografowałam, nie tworzyłam. Przydarzyły mi się może z dwie sesje. Jak się z tym czułam? Oddychałam, ale z przyzwyczajenia. Żyłam, ale kręciłam się w kółko nie mogąc dostrzec celu. Czasami otwierałam Photoshopa, aby poczuć, jak to jest wejść do pracowni, która stoi zakurzona. Taka sentymentalna podróż w której szukałam dawnej siebie, ale nie było tam nawet wskazówki jak mam dawną siebie odnaleźć. Kim jest? Dlaczego zniknęła? Co zrobić, aby wróciła? A może jej czas przeminął, bo przecież najbardziej pewna w życiu jest ciągła zmiana…

Dopiero kilka dni temu w końcu poczułam spokój i siłę. Nie stało się nic spektakularnego. Nie miało miejsca żadne wyjątkowe zdarzenie. Być może przetrwałam jakiś proces, z którego wyszłam silniejsza? Chociaż może nie… Siła jest siłowa, a ja chcę tworzyć nie zmagając się z niczym i nie udowadniając niczego. Chodzi mi więc nie o siłę, ale o moc. Jestem gotowa na stworzenie sztuki w tym świecie, w tej zastanej rzeczywistości, która będzie miała sens właśnie dlatego, że powstała w wyniku ludzkiej pasji, autentycznej wrażliwości, prawdziwych doświadczeń – czegoś, czego żadna AI nie zastąpi. Nie udowodnię niczego światu i nie stanę do walki z wiatrakami. Po prostu będę tworzyć, bo to kocham.

A Ty? Co wartościowego ze swojego życia oddałeś sztucznej inteligencji?

Dodaj komentarz